UOKiK wszczął postępowanie wobec Biedronki w sprawie oznaczania kraju pochodzenia owoców i warzyw. Jak wynika z kontroli Inspekcji Handlowej, sieć wprowadzała klientów w błąd, podając na wywieszkach nieprawdziwe kraje pochodzenia. Biedronce grozi kara w wysokości do 10 proc. rocznego obrotu.
Sprawdź też: Biedronka umożliwi zakupy online nawet w niedziele niehandlowe
UOKiK stawia Biedronce zarzuty
UOKiK wydał komunikat, z którego wynika, że wszczęto postępowanie wobec Biedronki. Zdaniem Urzędu dane o kraju pochodzenia warzyw i owoców nie są rzetelne i wprowadzają konsumentów w błąd. Jednocześnie UOKiK ocenił, że są to bardzo ważne informacje będące częścią “pełnej, jasnej i prawdziwej informacji o ofercie sklepu”.
W oświadczeniu możemy przeczytać, że Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie w sprawie Biedronki. Zarzutem ma być naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.
– Postawiłem spółce Jeronimo Martins Polska zarzut stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów poprzez wprowadzanie ich w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw. Dla wielu osób to kluczowa informacja, która mogła przesądzić o zakupie danego produktu. Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe – tłumaczy.
Jeśli zarzut UOKiK potwierdzi się, spółka Jeronimo Martins może zapłacić karę do 10 proc. rocznego obrotu.