Epidemia koronawirusa sprawiła, że klienci biur podróży masowo rezygnują z wyjazdów. Na minusie są też hotele i firmy transportowe. Branża turystyczna liczy na rekompensatę z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego.
Dewastacja branży turystycznej
Jak donosi “Rzeczpospolita”, branża turystyczna ma duży problem. Z obawy o zarażenie się koronawirusem klienci rezygnują z licznych wyjazdów. Skutki tych decyzji dotykają przede wszystkim biur podróży i hoteli, ale ze stratami liczą się również firmy transportowe. Jak stwierdził jeden z właścicieli biur podróży, którego słowa przytoczyła “Rz, “mamy do czynienia z dewastacją branży turystycznej”.
Polskie firmy transportowe, które do tej pory poruszały się po trasach przez Europę, musiały zawrócić swoje autokary. Dziennik podał, że prawie 300 pojazdów wróciło do kraju, a kierowcy są kierowani na bezpłatne urlopy.
Warto też podkreślić, że resort edukacji zarekomendował, aby tymczasowo zrezygnować z organizacji wycieczek szkolnych. Z tego powodu odwołano ponad 70 proc. wyjazdów, a to także odbiło się na branży.
Branża turystyczna chce pomocy od rządu
Z ustaleń dziennika wynika, że branża turystyczna chce ubiegać się o uzyskanie wsparcia od rządu. Rekompensaty za straty miałyby pochodzić z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Ministerstwo Rozwoju zapowiedziało, że w ciągu najbliższych dni przedstawi propozycje pomocowe.
Zobacz też: Spadek popytu z powodu koronawirusa dotknie handlu detalicznego