Kryzys wywołany pandemią odbija się na liniach lotniczych. Firmy sięgają więc po alternatywną formę zarobków i zamiast pasażerów na fotelach siedzą… paczki. Dzięki temu linie lotnicze zarabiają i utrzymują samoloty w ruchu.
Linie lotnicze z nowym biznesem?
O tym, że pandemia odbija się na branży turystycznej pisaliśmy już niejednokrotnie. Linie lotnicze zostały zmuszone do anulowania ponad 90 proc. połączeń, inne tymczasowo zwolniły swoich pracowników. Nic więc dziwnego, że szukają pomysłów na dodatkowy zarobek, który pozwoli im przetrwać kryzys.
Warto jednak podkreślić, że już przed koronawirusem pasażerskie linie pasażerskie przewoziły paczki. Nie jest to więc zupełnie nowe zjawisko, chociaż w czasie pandemii nieco się różni. Paczki są przewożone nie tylko w lukach bagażowych pod pokładem. Teraz zajmują też pasażerskie fotele.
Jak linie zabezpieczają takie pakunki, można zobaczyć m.in. na Twitterze Swiss Intl Air Lines.
Last night, a SWISS Airbus A340 loaded with medical supplies landed in @zrh_airport. For the first time ever, freight was transported in the belly as well as in the passenger cabin. pic.twitter.com/9f5m3kf1ux
— Swiss Intl Air Lines (@FlySWISS) April 6, 2020
LOT też wozi paczki
Transportem towarowym pasażerskimi maszynami zajmuje się również polski LOT. Firma zrealizowała m.in. dostawy sprzętu medycznego i materiałów ochrony z Chin. W sumie linie realizują zamówienie o wartości 20 mln zł sfinansowane przez Kulczyk Foundation. Waga całkowita sprzętu wynosi 57 ton. Akcję LOT-u nazwano #CargoDlaPolski.
Inną znaną akcją polskiego przewoźnika jest #LotDoDomu. Uznano ją już za zakończoną i jak tłumaczy szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk, przekształcono ją właśnie w #CargoDlaPolski.