Zamknięcie galerii handlowych odbiło się na grupie LPP, ale jak podkreśla prezes LPP, Marek Piechocki, firmie nie grozi utrata płynności. Dodał też, że spółka jest w lepszej sytuacji niż odnotowujące podobne straty CCC.
Prezes LPP nie jest zaniepokojony
Marek Piechocki, prezes spółki, udzielił wywiadu dla PAP Biznes, w którym zdradził, że firma nie obawia się utraty płynności. Podkreślił jednak, że dłuższe trwanie pandemii może odbić się również na LPP.
– Mamy zamknięte praktycznie wszystkie sklepy. Być może większe, silniejsze firmy mogą wytrzymać kilka miesięcy dłużej, jesteśmy bowiem lepiej zorganizowani, ale problemy mamy takie same jak w przypadku mniejszych firm. Patrzymy na nasz cash flow i jeśli miałoby to potrwać za długo, to też może być dla nas zabójcze – wyjaśnił.
Prezes LPP dodał też, że skutki panującego kryzysu będą odczuwalne co najmniej do końca tego roku, a spadki sprzedaży są pewne. Grupa wstrzymała więc inwestycje i redukuje zamówienia. Skupia się też na renegocjacjach umów z galeriami handlowymi. Planuje mniej otwarć.
Kondycja finansowa lepsza niż CCC
Niedawno informowaliśmy o tym, że branża odzieżowa tonie. Na skutek zamknięcia galerii handlowych największe polskie spółki notują ogromne straty. Akcje branży spadły w ciągu miesiąca aż o 55 proc. Wśród tracących dominują dwie spółki: CCC i LPP.
Prezes LPP odniósł się więc do CCC, twierdząc, że spółka znajduje się w lepszej sytuacji niż sieć obuwnicza. – Nasza kondycja finansowa jest dobra, nie potrzebujemy emisji akcji – stwierdził.
Spółka CCC ogłosiła już awaryjną emisję akcji i nie spłaca części zobowiązań.
Sprawdź też: Polska jest liderem w produkcji pieczarek