Produkcja węgla w Polsce spadła do rekordowo niskiego poziom. W maju tego roku kopalnie wydobyły 3,2 mln ton tego surowca i sprzedały ok. 3,5 mln ton. Dla porównania w kwietniu ub. roku produkcja była na poziomie 5,3 mln ton. To głównie skutki pandemii koronawirusa, która ograniczyła pracę w kopalniach.
Sprawdź też: Produkcja wódki zmalała prawie o 20%. Winna pandemia
Produkcja węgla historycznie niska
Jak podaje pap, produkcja węgla w maju spadła o 39,5 proc. rok do roku. To rekordowo niski wynik spowodowany pandemią koronawirusa. W sumie wydobyto tylko 3,2 mln ton surowca i sprzedano ok. 3,5 mln ton. Wynik ten jest niższy również w stosunku do marca i kwietnia. W pierwszym “covidowym” miesiącu wydobyto ponad 5 mln ton węgla i sprzedano 4,5 mln ton. Nie był to bardzo zły wynik, bo w kwietniu 2019 r. wydobyto i sprzedawano niewiele więcej – kolejno 5,3 mln ton węgla i 4,9 mln ton.
Z powodu rekordowo niskiej produkcji nieco zmniejszyły się kopalniane zwały, z 7,7 mln ton do 7,4 mln ton. Co jednak ważne, rok temu na koniec maja na wałach znajdowały się niecałe 4 mln ton niesprzedanego węgla. Sprzedaż węgla spada właściwie systematycznie. Pandemia tylko dodała procesowi szybkości, bo i zapotrzebowanie na węgiel nagle się zmniejszyło.