Prezes firmy Colian zdradził w rozmowie z money.pl, jak producenci zamierzają poradzić sobie z nowym podatkiem od cukru. Jednym z pomysłów jest zmniejszenie butelek, aby nowa cena nie odstraszała konsumentów. Szacuje się jednak, że opłata cukrowa zmniejszy sprzedaż napojów nawet o 30 proc.
Sprawdź też: Plastikowe opakowania staną się nieopłacalne? Projekt nowych przepisów
Opłata cukrowa uderza w producentów
„Do produkcji napojów wykorzystujemy cukier o wartości 20 mln zł, a podatek odprowadzony od tej ilości będzie wynosił aż 150 mln zł” – czytamy na money.pl. To słowa Jana Kolasińskiego, prezesa firmy Colian, która produkuje m.in. oranżady Hellena. Jego zdaniem producenci „walczą o przetrwanie”. Opłata cukrowa sprawiła, że napoje podrożały nawet o 70 proc.
Konsumenci donoszą, że w przypadku niektórych butelek podwyżka jest wyjątkowo duża. Za dużą Coca-Colę trzeba zapłacić nawet ponad 10 zł. Wzrost dotknął także Helleny. Jak twierdzi Jan Kolasiński, na stacjach benzynowych butelka o pojemności 1,25 litra będzie kosztować ok. 6 zł. W pozostałych miejscach może kosztować ok. 4 zł, chociaż wcześniej klienci musieli za nią zapłacić do 2,5 zł.
Producenci prognozują spadek sprzedaży nawet o 30 proc. To zła wiadomość, bo obroty spadły także na skutek pandemii.
Chudsze portfele i chudsze butelki
Sposobem na straty, jakie wywoła opłata cukrowa, mają być mniejsze butelki. Producent Colian wprowadza np. zupełnie nową pojemność – 0,85 litra. Dzięki temu cena ma być bardziej przystępna dla konsumenta.
Marki podkreślają też, że nie wszystkie napoje z dużą zawartością cukru zostały objęte podatkiem. „(…) na rynku pojawią się bardzo duże dysproporcje cenowe między napojami gazowanymi a sokami, nektarami, napojami mlecznymi czy izotonikami, które często mają w składzie dużo więcej cukru. Ta samo dotyczy piw bezalkoholowych, które już dziś są tańsze od napojów gazowanych” – czytamy.