Podejrzewa się, że banki stworzyły tzw. czarną listę w związku z obecną sytuacją w kraju. Miałyby się na niej znaleźć branż, którym nie udzielą wsparcia finansowego. Jak pisze Rzeczpospolita, banki się do tego oficjalnie nie przyznają, ale podchodzą ostrożniej do analizy składanych wniosków.
Sprawdź też: Bezrobocie wzrosło. Prawie milion Polaków nie ma pracy
Banki podejrzewane o stworzenie czarnej listy
Polskie Stanowisko Wynajmu Krótkoterminowego zwróciło kilka dni temu uwagę na to, że banki radykalnie zmieniły swoją ofertę dla przedsiębiorców z branży turystycznej i związanej z zakwaterowaniem. W dużym uproszczeniu znacznie ograniczono dostępność wsparcia. Rzeczpospolita, w związku z tym zdarzeniem, zapytała instytucje o stworzenie czarnej listy. Taka lista miałaby zawierać branże, którym nie udzieli się wsparcia w związku z trudną sytuacją epidemiczną.
Stanowisko banków
W rozmowie z dziennikiem nie potwierdzono stworzenie czarnej listy. Banki przyznały jednak, że w związku z obecną sytuacją dokładnej rozpatrują napływające wnioski. Grzegorz Culepa, przedstawiciel PKO BP, podkreślił, że bank skupia się na ochronie dotychczasowych klientów. Cały czas analizuje obecną sytuację i na jej podstawie podejmuje adekwatne decyzje.
Natomiast przedstawiciel Pekao SA zaznaczył, że przychody firm w związku z pandemią nie są powodem do odmówienia dodatkowego finansowania. Przypomina też o wprowadzeniu uproszczonych procedur, które mają ułatwić przyznanie ekspresowych pożyczek.
Przedstawicielka biura prasowego mBanku przyznała, że bank “podchodzi bardziej konserwatywnie” do niektórych kredytów. – Liczymy, że przepisy obowiązujące banki zmienią się na tyle, żeby odpowiednio chronić interes kredytobiorców i kredytodawców – podsumowała.