Polska Izba Hotelarzy przekonuje o skuteczności dochodzenia odszkodowań od państwa za straty spowodowane ograniczeniem działalności. W rozmowie z Newserią Biznes informuje, że już 50 hotelarzy jest w kontakcie z prawnikami izby. Jednocześnie PIH podkreśla, że nie ma danych, które świadczyłyby o dużym ryzyku rozprzestrzeniania się infekcji w hotelach.
Sprawdź też: Brana hotelowe tonie w długach
Polska Izba Hotelarzy o pozwach za lockdown
– Indywidualne dochodzenie odszkodowania od państwa za straty spowodowane wprowadzeniem ograniczeń w działalności jest zdaniem naszych prawników bardziej skuteczne, choć pozwy zbiorowe są być może bardziej medialne (…). Pozwy indywidualne mają większy sens niż pozwy zbiorowe, bo można wnioskować o indywidualne odszkodowanie. W przypadku pozwów zbiorowych jest to mniej skuteczne. Prawnicy Polskiej Izby Hotelarzy już rozmawiają z ponad 50 obiektami hotelowymi. Są na tyle przygotowane, że mają już skrupulatne wyliczenia i z tego, co nam wiadomo, pozwy są już składane. Nasi prawnicy wierzą w niezawisłe sądy. Jeśli widzą zasadność składania pozwów, to widzą także szanse na powodzenie – tłumaczy Adam Latek, członek zarządu PIH, w rozmowie z Newserią Biznes.
Polska Izba Hotelarska zachęca do składania pozwów już od grudnia. Natomiast pierwszy taki pozew złożono 19 lutego. Prawnicy PIH są zdania, że rząd ogranicza działalność gospodarczą niezgodnie z Konstytucją. Rozporządzenia nie mają pomocy prawnej, a mimo to regulują życie gospodarcze na zasadach, które mogłyby obowiązywać tylko w stanie wyjątkowym. Ponadto, ograniczenia wydają się być przydzielane losowo różnym branżom.
PIH informuje też, że ryzyko zakażenia się COVID-19 w hotelach jest niskie. Zgodnie z badaniami NHS z jesieni ubiegłego roku hotele odpowiadają za przenoszenie się infekcji tylko w 1,7%. Natomiast otwarte supermarkety stanowią 12,1% zachorowań.
– Zakażalność i rozprzestrzenianie się wirusa jest cztery razy mniejsze w hotelach niż w galeriach handlowych. Każdego gościa w hotelu możemy zweryfikować z imienia i nazwiska przy meldunku, każdemu możemy zmierzyć temperaturę. Zdecydowana większość gości, bo ponad 90 proc., poddaje się wszystkim wytycznym, które im stawiamy podczas pobytu w hotelu – komentuje Adam Latek.
Trudna sytuacja hotelarstwa
PIH tłumaczy, że hotele są teraz w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Z powodu ograniczeń nałożonych przez rząd muszą wybierać między finalizowaniem kosztów stałych, konserwacją urządzeń i zakupem środków czystości. W szczególnie trudnej sytuacji są małe, rodzinne obiekty. Mimo ogromnego ryzyka upadłości hotelarze zdaniem PIH będą się bronić, bo wiedzą doskonale, że ceny nieruchomości wcale nie spadły, lecz nawet wzrosły.
Polska Izba Hotelarzy ma też pewne apele do władzy. Domaga się, aby modły działać swobodnie wszystkie restauracje i inne branże powiązane z hotelarstwem. Poza tym obiekty powinny mieć możliwość udostępnienia gościom 75% pokoi, oczywiście przy zachowaniu reżimu sanitarnego.