Ropa naftowa po raz pierwszy w historii kosztuje mniej niż zero. Zdaniem ekspertów producenci są gotowi dopłacać po to, aby się jej pozbyć. Z powodu koronawirusa popyt na paliwo spadł znacznie. Rynek naftowy załamał się.
Ropa warta mniej niż zero?
Sytuacja, której doświadczamy, jest wyjątkowa. Ropa jeszcze nigdy nie kosztowała tak mało – jej wartość spadła poniżej zera. Produkcja paliwa jest od kilku tygodni wyższa niż popyt, a producenci nie zamierzają jej wstrzymać. Wynika to z faktu, że zmniejszenie produkcji ciągnie ze sobą kolejne koszty i wiąże się z utratą udziału w rynku. Ropa jest więc magazynowana, ale i te możliwości powoli się kończą.
O ujemnej wartości paliwa poinformował premier Alberty, Jason Kenney. Napisał na swoim Twitterze, że cena kanadyjskiej ropy wynosi minus 0,01 USD, ale już kilka godzin temu sytuacja pogorszyła się. Ceny spadły jeszcze bardziej. Jak wynika z informacji podanych przez Huffingtonpost.ca, kanadyjska ropa spadła nawet do minus 4,68 USD. Według Bloomberga światowe ceny ropy spadły o prawie 40 proc. Amerykańska ropa kosztuje teraz tyle, ile kosztowała w 1946 roku.
Producenci ropy dopłacają odbiorcom
Forbes przypomina, że kraje OPEC i Rosja doszły do porozumienia w sprawie ropy. Zdecydowano się na zmniejszenie wydobycia o 10 proc., ale to nie zatrzymało spadku cen, bo nie zrównoważyło spadku popytu. Ujemna cena ropy doprowadziła do sytuacji, w której producenci są skłonni odpłacać odbiorcom. Nie mają już bowiem możliwości składowania paliwa poza składowaniem go na tankowcach. W USA zamknięto 13 proc. wszystkich wiertni.
Sprawdź też: CD Projekt liderem Giełdy Papierów Wartościowych