Służba cywilna przez najbliższe lata będzie zamrożona. Oznacza to, że urzędnicy nie mają co liczyć na awans i mianowanie. Rząd zaoszczędzi dzięki temu nawet miliony złotych.
Sprawdź też: Czesi obniżą podatek dochodowy, by walczyć ze skutkami pandemii
Służba cywilna bez dodatków
Pracownicy służby cywilnej każdego roku mogą brać udział w postępowaniu kwalifikacyjnym, aby stać się urzędnikiem mianowanym. To duża szansa na sprawdzenie swojej wiedzy w egzaminie Krajowej Szkoły Administracji Publicznej (KSAP), a także na uzyskanie atrakcyjnych dodatków. Urzędnicy z najlepszymi wynikami i mieszczący się w nałożony przez rząd limicie mogli dodatkowo zyskać nawet 4 tys. zł brutto. Rząd postanowił jednak zamrozić te środki, o czym donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.
„W tym i ubiegłym roku grupa osób, które mogą otrzymać mianowanie, została okrojona do zaledwie nieco ponad 30 absolwentów KSAP. Powód? Pandemia i trudności w przeprowadzeniu egzaminów w jednym dniu dla kilkuset kandydatów” – czytamy w DGP.
Służba cywilna nie powinna więc liczyć na awanse i dodatki w najbliższych latach. Nieoficjalnie mówi się jednak, że sytuacja ta nie wynika wcale z problemów związanych z pandemią. Możliwe, że rząd chce w ten sposób po prostu zaoszczędzić. Może świadczyć o tym fakt, że masowe egzaminy przeprowadzano już w czasie pandemii. Jesienią zeszłego roku zdawali je lekarze.