“Wyborcza” opisuje przypadek przedsiębiorcy, który 11 razy spotkał się z odmową PFR w sprawie uzyskania subwencji. Pomoc miałaby być udzielona w ramach tarczy, ale jak się okazuje, tarcza antykryzysowa nie jest dla każdego. Co więcej, mężczyźnie nie podano przyczyn odmowy.
Sprawdź też: Tarcza antykryzysowa już działa. PFR przygotował poradnik
Tarcza antykryzysowa vs. “podejrzenia”
Jak donosi “Gazeta Wyborcza”, tarcza antykryzysowa nie trafia do wszystkich poszkodowanych przedsiębiorców. W artykule opisano skrajny przypadek właściciela firmy elektrycznej, który aż 11 razy dostał odmowę udzielenia subwencji. PFR w odpowiedziach na reklamacje powołał się na par. 10 art. 9 Regulaminu. Brzmi on: “PFR jest uprawniony do odmowy wypłaty Subwencji Finansowej na rzecz Beneficjenta w przypadku, w którym istnieje uzasadnione podejrzenie wystąpienia jakiegokolwiek rodzaju nadużyć”.
Konkretnej przyczyny odmowy zatem nie podano. Pojawiły się tylko niejasne “podejrzenia”.
Pomoc nie dla każdego
Tarcza powstała z myślą o przedsiębiorcach, którzy z powodu koronawirusa zmagają się z problemami finansowymi. Niestety subwencje nie zawsze trafiają do potrzebujących firm. Przedsiębiorca opisany przez “Wyborczą” prowadził firmę, która stanęła na skraju upadłości. Z powodu kryzysu wywołanego koronawirusem zabrakło zleceń i klientów, a rachunki i wypłaty nadal trzeba było płacić.
Prawnik z portalu MaszPrawo.org.pl, Oskar Możdżyń, nazwał tę sytuację wielkim skandalem. Inni prawnicy są zdania że niepodanie przyczyny jest zabiegiem celowym, by “w razie potrzeby było ich (PFR dop. red.) trudniej pozwać”.