Z powodu panującej pandemii wiele firm zmniejszyło liczbę pracowników przebywających w biurach. Zrobiły to też amerykańskie giganty: Google i Facebook. W moderacji treści obu serwisów pracowników po części wyręcza sztuczna inteligencja.
Sztuczna inteligencja zamiast pracowników
Rozprzestrzeniający się koronawirus to duży problem. Coraz więcej krajów zmaga się z pandemią, a jednym z głównych sposobów na walkę z nią jest kwarantanna społeczeństwa. W związku z tym – tam, gdzie to możliwe – wdrożono pracę zdalną lub wysłano pracowników na urlopy.
Sytuacja ta nie ominęła największych platform takich jak Google, Facebook i Twitter. Firmy zostały zmuszone do zmniejszenia liczby pracowników przebywających w biurach. Serwis Facebook wysłał część osób na płatny urlop.
Mimo niecodziennej sytuacji platformy muszą działać bez wdrażania większych zmian. Zdecydowano się więc na wykorzystanie zautomatyzowanych narzędzi. Sztuczna inteligencja ma pomóc w moderacji treści i w ten sposób wyręczyć pracowników w tym, co robiliby oni, gdyby nie pandemia koronawirusa.
Sztuczna inteligencja nie jest bezbłędna
Jednocześnie każda z firm podkreśliła, że w tym czasie mogą zdarzać się pomyłki i błędy. Algorytmy nie działają bezbłędnie. Moderacja treści może być utrudniona i opóźniona. Twitter w związku z tym wprowadził pewne zmiany – użytkownicy nie będą automatycznie blokowani z powodu naruszeń dotyczących treści.
Źródło: PAP
Zobacz też: Twitter wprowadza odpowiednik Instagram Stories